Powraca temat nauki w szkołach, a właściwie jego ograniczenia. Jeszcze kilka dni temu Premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej mówił, że Rząd nie planuje zamykania szkół. Jednak znaczny wzrost zakażeń koronawirusem w ostatnich dniach sprawił, że widocznie plany Rządu uległy zmianie. Dziś zbiera się Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego i dziś będą decyzje – powiedział Łukasz Schreiber, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów.
– To decyzja, która niesie za sobą bardzo poważne konsekwencje, dlatego nie powinna być podejmowana pod wpływem nacisków kogokolwiek. Na tę chwilę w czterech krajach UE zdecydowano się na taki ruch. W żadnym nie ograniczono tego w całości – podkreślił Schreiber w Radiu Zet.
Lekarze i świadczeniodawcy Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia apelują w piśmie do premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie niepokojącej sytuacji w polskich szkołach. Nadszedł najwyższy czas, aby wdrożyć wariant awaryjny – twierdzą i proponują, by starsze klasy przeszły na edukację zdalną.
Na wprowadzenie ograniczeń już zdecydowali się nasi sąsiedzi z Czech. Wszystkie szkoły, od podstawowych do wyższych, przeszły na naukę zdalną. Zamknięte są restauracje, bary i kluby. Obowiązuje zakaz zgromadzeń powyżej sześciu osób. Większość przyjętych restrykcji ma obowiązywać do 3 listopada. Szkoły podstawowe mają wznowić nauczanie w poniedziałek 2 listopada.
O godz. 11.30 spotka się rządowy zespół zarządzania kryzysowego; po zakończeniu obrad między godz. 13 a 15 odbędzie się konferencja z udziałem premiera oraz ministra zdrowia, na której przedstawią oni dalsze działania w związku z rozwojem pandemii – zapowiedział szef KPRM Michał Dworczyk.
Resort zdrowia potwierdził w czwartek 8099 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. To największy bilans od początku epidemii w Polsce. Resort przekazał też informację o śmierci 91 osób, u których stwierdzono infekcję SARS-CoV-2. Łącznie w Polsce koronawirusa potwierdzono u ponad 149 tysięcy osób. W ciągu doby wykonano 64,5 tysiąca testów.