W sobotę niebiesko-biało-czerwoni odrabiali ligowe zaległości. Na własnym boisku podejmowali Jantar Dziwnów. Punkty uzyskane w tym meczu gwarantowały Gryfowi pozycję wicelidera przed przerwą zimową.
Trzeba przyznać, że początek spotkania był dość wyrównany i nie zapowiadał tego, co wydarzyło się w dalszej jego części. Pełni sił goście walczyli o każdą piłkę i nie dawali zbyt wiele przestrzeni gospodarzom. W końcu w 25 minucie spotkania przed szasną zdobycia gola stanął Gryf. W polu karnym gości przewracany był Dawid Roszak, a sędzia Sobinek bez wahania wskazał na jedenastkę. Do piłki podszedł sam poszkodowany, ale w tym pojedynku lepszy okazał się bramkarz Jantara. Jednak kilka chwil później doszło do ponownego starcia obu panów i tym razem na pomyłkę nie było już miejsca. Futbolówka minęła interweniującego Szydłowskiego i gospodarze mogli się cieszyć z pierwszej bramki.
Podopieczni Karola Purczyńskiego chcieli pójść za ciosem i bez dwóch zdań im się to udało. W 30 minucie podanie od Szymona Włodarka otrzymał Kamil Lewandowski, któremu nie pozostało nic innego jak umieścić piłkę w bramce. Jeśli ktoś myślał, że to koniec, to grubo się mylił. 5 minut później „Lewy” znów wpisał się na listę strzelców.
Trzy bramki stracone w 8 minut ewidentnie rozbiły drużynę gości. Ale to nie był koniec ich problemów w tym meczu. W następnej akcji do bramki trafił Dawid Roszak, który w pojedynku sam na sam z bramkarzem nie dał mu żadnych szans. Kolejną bramkę Gryf dołożył w 38 minucie spotkania. Po rzucie rożnym piłka trafiła do Damiana Karczmarskiego. „Damek” zwiódł jeszcze obrońcę gości i oddał strzał, który przeleciał bramkarzowi między nogami i wpadł do bramki.
W taki oto sposób obie drużyny na przerwę udały się przy wyniku 5:0. Nie ma, co ukrywać, że schodzący z boiska, rozbici goście, nie bardzo wiedzieli jak zatrzymać dobrze naoliwioną maszynę Gryfa.
Na drugą część spotkania gospodarze wyszli w zmienionym składzie. Decyzją trenera w szatni zostali Lewandowski, Roszak oraz Dobrowolski, a w ich miejsce mogliśmy oglądać Sasina, Idzika i Bodka. Pierwszy z nich na boisku spędził tylko dziesięć minut, albowiem w 55 minucie popularny „Sasza” zderzył się głową z rywalem w skutek, czego nie był zdolny do dalszej gry. Kontuzjowanego kolegę zastąpił Borys Kurka.
Przerwa w grze nie wybiła gospodarzy z rytmu, co chwilę później udowodnił kapitan© niebiesko-biało-czerwonych. Po akcji środkiem boiska, do piłki przechodzącej miedzy obrońcami gości dopadł Kacper Wittbrodt i technicznym strzałem nie dał szans Szydłowskiemu.
Gospodarze nie zatrzymywali się. Byli głodni gry i bramek, ale przede wszystkim chcieli też podziękować swoim kibicom za wsparcie w rundzie jesiennej. Dlatego podopieczni Karola Purczyńskiego nie zadowolili się sześcioma golami.
W 63 minucie meczu po zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła do ustawionego przed szesnastką Gracjana Grońskiego, a ten mocnym strzałem wpakował piłkę do bramki Jantara. Strzelanie w tym meczu zakończył najlepszy strzelec Gryfa, czyli Szymon Włodarek. W 74 minucie „Włodar” wygrał pojedynek biegowy z obrońcą gości, a następnie wykorzystał złe ustawienie bramkarza i ustalił wynik spotkania.
Ostatecznie Gryf pokonuje Jantara 8:0 i spędza przerwę zimową jako wicelider. Niewielkie różnice punktowe w czubie tabeli sprawiają, że wiosna zapowiada nam się niezwykle ciekawie.
Składy drużyn:
Gryf Kamień Pomorski – skład wyjściowy: Krzewicki – Nowacki, Dobrowolski , Karczmarski, Roszak, Włodarek, Cieślik, Wittbrodt ©, Lewandowski, Groński, Mucha
Grali także: Pabianek, Konopski, Sasin, Idzik, Bodek, B. Kurka
Jantar Dziwnów – skład wyjściowy: Szydłowski – Dąbrowski, Rygas, Mistygacz, Wach, Wójcik, Kacperek ©, Kalaszyński, Sznałbel, Szczęsny, Lalak
Grali także: Kopciński, Galec, Bieńkowski, Pęcak, Mularczyk, Brzęczkowski
Bramki:
1:0 – Roszak
2:0 – Lewandowski
3:0 – Lewandowski
4:0 – Roszak
5:0 – Karczmarski
6:0 – Wittbrodt
7:0 – Groński
8:0 – Włodarek
tekst i foto: MKS Gryf Kamień Pomorski