W sobotę po ligowe punkty, tym razem do Reska, udała się ekipa Gryfa Kamień Pomorski. Dla miejscowej Mewy miała to być okazja do przerwania serii porażek, natomiast goście przyjechali bronić pozycji v-ce lidera tabeli.
Gryf do Reska udał się z bardzo konkretnym celem. Trzeba przyznać, że wybrańcom naszego szkoleniowca dość szybko udało się ułożyć mecz. Worek z bramkami już w 2 minucie spotkania otworzył Szymon Włodarek. Bramka stracona na samym początku meczu na pewno utrudniła grę gospodarzom, ale ich sytuacja pogorszyła się kilka minut później. W 13 minucie drugą bramkę dla gości strzelił grający z 13 numerem na koszulce, kapitan zespołu, Kacper Wittbrodt. Niestety dla gospodarzy, to nie było ostatnie słowo niebiesko-biało-czerwonych. Osiem minut później do bramki strzeżonej przez Tomasza Haberskiego trafił Daniel Ratajczyk. Takim oto sposobem, po dwudziestu jeden minutach mieliśmy już 0: 3, a gospodarze zdali sobie sprawę, że realizacja ich planu meczowego będzie bardzo trudna. I kiedy miejscowi walczyli o to by się pozbierać i wrócić do meczu, „Gryf” dołożył kolejną bramkę. Na kilka minut przed końcem pierwszej połowy, na listę strzelców wpisał się Dawid Roszak. W tej części meczu więcej bramek nie oglądaliśmy, a sędzia Jacek Tokarski zaprosił oba zespoły do szatni przy wyniku 0:4.
W przerwie trener Mewy postanowił dokonać trzech zmian, natomiast w ekipie „Gryfa” nastąpiła tylko jedna roszada – Igora Kurkę zastąpił Kamil Lewandowski. Po kilku minutach przerwy obie drużyny powróciły na boisko i arbiter mógł rozpocząć drugą odsłonę tego spotkania.
I to znów kamieńska ekipa znakomicie weszła w mecz. Podobnie jak w pierwszej połowie, tak i w drugiej, już kilka minut po rozpoczęciu gry mogliśmy odnotować kolejne trafienie. Tym razem Haberskiego pokonał Bartek Mucha. Wkrótce postanowił przypomnieć o sobie Szymon Włodarek, który w 58 minucie meczu podwyższył na 0:6. „Gryf” kontrolował spotkanie i dyktował jego tempo. Widząsc spokój i opanowanie w szeregach swoich podopiecznych, trener Purczyński zaczął wprowadzać kolejnych zmienników. Dzięki temu na boisku w Resku mogliśmy oglądać również Olka Cieślika, Fabiana Bodka, Kubę Idzika, Adriana Konopskiego i powracającego do kadry meczowej Bartka Sasina. Ciężką sytuację swojego zespołu próbował ratować trener Mewy, lecz jego roszady personalne nie przyniosły efektu w postaci bramki. W ostatniej akcji meczu, swoje drugie trafienie tego dnia zanotował jeszcze Daniel Ratajczyk. Tuż po golu sędzia Tokarski zakończył pojedynek w Resku, a ekipa gości mogła świętować zwycięstwo i utrzymanie pozycji v-ce lidera.
– Drużyna jest w dobrej dyspozycji, co potwierdziła podczas meczu w Resku. Kontrolowaliśmy mecz od początku do końca.Trudno nie być zadowolonym, gdy zawodnicy są skoncentrowani na zadaniach, są kreatywni, dzielą się piłką i do tego są skuteczni – trener Karol Purczyński po meczu.
Składy:
Mewa Resko (wyjściowy): Haberski – Bodys, Góra, Grygiel, Herka, Jeż, Latocha, Lialchenko, A. Pawłowski ©, M. Pawłowski, Waldon
Grali także: Cichy, Jaśkowiak, Kamiński, Kowal, Lalik, Okrasa, Skrilec
Gryf Kamień Pomorski (wyjściowy): Krzewicki – Szwech, Ratajczyk, Nowacki, Mucha – Groński, Dobrowolski, Roszak, Wittbrodt ©, I. Kurka – Włodarek
Grali także: Bodek, Cieślik, Idzik, Konopski, Lewandowski, Sasin
Bramki:
0:1 – Włodarek
0:2 – Wittbrodt
0:3 – Ratajczyk
0:4 – Roszak
0:5 – Mucha
0:6 – Włodarek
0:7 – Ratajczyk
W następnej kolejce Gryf Kamień Pomorski podejmie u siebie Sarmatę Dobra. To spotkanie w sobotę, 29 października o godz. 14.00.
MKS Gryf Kamień Pomorski